Dystymia – niewidzialna choroba
W męskim towarzystwie zwykło się unikać rozmów o problemach natury psychicznej – co najmniej jakby faceci nie mieli uczuć! Wpaja nam się głupoty typu „prawdziwy mężczyzna nie płacze”, „depresja to babska sprawa”. Wszyscy, którzy tak twierdzą sami nadają się na leczenie. Koniec kropka. Skąd ten wstęp? Ponieważ tytułowa dystymia to odmiana depresji. Paradoksalnie mimo, że to jej lżejsza odmiana to jest ona poniekąd bardziej niebezpieczna. Rzecz w tym, że objawy dystymii są często ignorowane. Dodając do tego trochę męskiej dumy – „sam sobie poradzę” – można zafundować sobie dumne aczkolwiek ponure życie.
Materiał wideo
Poniżej materiał wideo na temat dystymii dostępny na kanale YouTube bloga. Stanowi on uzupełnienie do tego tekstu.
Jakie są praktyczne objawy choroby?
- Ciągłe przemęczenie;
- brak chęci do życia i poczucie bezsensu;
- zaniżone poczucie własnej wartości;
- brak odczuwania satysfakcji w seksie;
- myśli samobójcze;
- zaburzenia snu;
- zaburzenia apetytu.
Oczywiście nie wszystkie te objawy muszą zachodzić na raz, żeby mówić o chorobie. Grunt, że są chroniczne i nasilone do tego stopnia, że pomimo ich jesteśmy w stanie wykonywać podstawowe czynności i obowiązki. To właśnie ta zasadnicza różnica między dystymią a stanami depresyjnymi, które doprowadzają człowieka do stanu kompletnej niemocy (niektórzy nawet nie potrafią wstać z łóżka). „Zaletą” depresji jest jednak to, że objawy przez ich większą intensywność nie sposób zignorować, w przypadku dystymii chorzy często latami akceptują taki stan rzeczy myśląc, że po prostu mają taką „ponurą osobowość”.
Jeszcze jedną istotną cechą dystymii jest czasowe ustępowanie choroby (np. na okres 2 tygodni). Jest to kolejny fortel, który zastawia na nas ta choroba. Kiedy następują okresy remisji, to człowiek zaczyna wierzyć, że to co działo się wcześniej było tylko wynikiem różnego rodzaju problemów w poprzednim okresie. Powtarzalność tego zjawiska może utwierdzać w tym przekonaniu.
Jak dystymia może wyglądać w praktyce?
Objawy wymienione na początku tego wpisu są oczywiście istotne. Przy czym warto zwrócić uwagę też na inne aspekty tej choroby. Z moich doświadczeń wynika, że dystymii nieodzowne jest jednak ciągłe poczucie bezsensu. Wyobraźcie sobie, że skończyliście cały dzień pracy, siadacie do kolacji i przepełnia was kompletna pustka. Jakby cały ten świat nie wiadomo dokąd zmierzał i nie wiadomo po co w ogóle w nim jesteście. I tak niemal codziennie. W przetrwaniu dystymików podtrzymuje często bardzo wykańczająca praca, która stanowi ucieczkę od problemów. Zresztą nie od dziś wiadomo, że na doła najlepsza jest praca. Ale co innego jeśli jest to epizodyczny sposób na radzenie sobie z tym problemem, a co innego jeśli jest to faktyczne tuszowania problemów.
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę to to, że osoby cierpiące na dystymię często odczuwają swego rodzaju blokadę w wykonywaniu części obowiązków. Coś takiego jakbyście wiedzieli, że macie coś zrobić, że musicie coś zrobić, ale kiedy tylko o tym pomyślicie zalewa was czarna rozpacz. Tak jakbyście napotkali po prostu ścianę. Poza tym zazwyczaj taki stan emocjonalny jest ciężki dla osoby chorej do wytłumaczenia. Zresztą nie tylko ten – smutek, rozżalenie, czy poczucie bezsensu pojawiają się w życiu dystymika jakby bez przyczyny.
Kolejnym aspektem, który może bardzo wpływać na rozwój tej choroby jest samotność. I nie chodzi o to, że komuś się tak przytrafiło, że jest samotny. Osoby z takimi nastrojami często mogą zrażać do siebie ludzi, albo wręcz odczuwać chęć alienacji. Inni zaś wręcz przeciwnie, mogą czuć się przytłoczeni kiedy są sami, będą za wszelką cenę szukać kontaktu i powodów na to, żeby wyjść w domu i nie pozostawać ze swoimi mrocznymi myślami. To jaką postawę w stosunku do ludzi przyjmuje osoba chora na dystymię zależy już raczej od jej charakteru. Niemniej jednak można przypuszczać, że będzie to zawsze sytuacja skrajna – albo całkowite izolowanie się od innych albo rozpaczliwa pogoń za poszukiwaniem towarzystwa.
Jak leczy się dystymię?
Naprawdę warto skorzystać z pomocy specjalisty w takim przypadku. Leczenie nie jest łatwe i krótkie. A jeśli zdecydujemy się na NFZ to jest relatywnie tanie. Zacząć można rzecz jasna od psychoterapii – być może dalej potrzebna będzie farmakoterapia. Grunt to zrobić ten pierwszy krok w stronę zmiany. I porzucić butne – „sam sobie poradzę”. W niektórych sytuacjach po prostu nie można poradzić sobie bez drugiej osoby. I już.
Kluczową rolę w leczeniu lub w samym podjęciu decyzji o leczeniu odgrywają bliscy i przyjaciele. Ale miejcie w d… „przyjaciół”, którzy zbagatelizują wasz problem, a dbajcie o tych, którzy naprawdę spróbują was zrozumieć i wesprzeć.
Czytaj też: 7 rzeczy, które musisz wiedzieć o depresji
Skomentuj tekst na Facebooku
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...
Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...
CZYTAJ DALEJ...