X




Jaką przedtreningówkę wybrać i czy jest Ci ona potrzebna?

Jaką przedtreningówkę wybrać?

2016-07-28

Przedtreningówki to jedne z najpopularniejszych złożonych suplementów. Marketing tych produktów jest chyba najbardziej przejaskrawiony w całej branży suplementacyjnej. Widząc reklamy przedtreningówek można odnieść wrażenie, że najlepsze z nich są w stanie wysłać człowieka na Księżyc. Taki sposób prezentowania przedtreningówek przez producentów wiąże się ze sposobem myślenia konsumentów na temat tych produktów. Przeciętna osoba, która planuje zakup przedtreningówki myśli o takim produkcie mniej więcej tak: „Kopnie mnie czy nie kopnie? I jak mocno?”. Stąd też pochodzą nazwy i grafiki promujące dane przedtreningówki – wybuchy, salwy ognia i całkowity rozpierdol są chlebem powszednim w reklamach tych produktów. Mój sposób patrzenia na te suplementy jest trochę inny…

Co sam myślę o przedtreningówkach?

Biorąc pod uwagę całe moje doświadczenie treningowe, mogę powiedzieć tyle. To jak się czuję w trakcie treningu zależy od bardzo wielu czynników. Np. od tego jak się wyspałem, co zjadłem przed treningiem i dzień przed nim, jaka jest pogoda, czy miałem (mam) dużo stresujących sytuacji i tak dalej i tak dalej. Innymi słowy: istnieje wiele bardzo istotnych czynników, które sprawiają, że dany trening może być dobry lub zły (tzn. czy uda się w pełni zrealizować założenia treningowe czy nie). Wniosek jest następujący: nie ma sensu pokładać nadziei w przedtreningówce jeśli nie dba się o inne czynniki, które mają istotny wpływ na wydajność treningową.

Kolejna sprawa: nigdy nie oczekuję kopa od przedtreningówki. Wiecie kiedy ostatni raz miałem kopa używając przedtreningówki? Przy jej pierwszym czy drugim użyciu i najprawdopodobniej był to po prostu efekt placebo. Może się to też wiązać z tym, że podstawowym stymulantem w przedtreningówkach jest kofeina, do której moje receptory są bardzo przyzwyczajone (mimo, że robię sobie przynajmniej raz w tygodniu dzień z obniżoną podażą kawy). Sprawę można też zwalić na chemię mojego organizmu. Np. jeśli stosowaliście kiedykolwiek beta-alaninę, to zapewne znacie uczucie mrowienia, które następuje po jej spożyciu. Ja tego uczucia nie znam, niezależnie od dawki beta-alaniny jaką przyjmę.

Konsensus

Nie myślcie, że w poprzednich akapitach chciałem was zniechęcić albo że twierdzę, że przedtreningówki są nic nie warte. To co napisałem wyżej to moje prywatne doświadczenia (które są mocno rozbieżne np. z doświadczeniami moich znajomych stosujących takie produkty).

Pojawia się więc pytanie: czego oczekuję po przedtreningówce? To proste: zwiększenia wydajności w trakcie treningu. Nie oczekuję od niej kopa, ale tego, że będę mógł przeprowadzić dłuższy i bardziej efektywny trening. Po dobrej przedtreningówce należy oczekiwać właśnie takich efektów. Nieraz zdarzało mi się iść na trening będąc w tzw. „trybie zombie”, wydawało mi się, że nie będę w stanie ruszyć ręką. Po wzięciu przedtreningówki dalej czułem się jak zombie, ale mimo to byłem w stanie przeprowadzić bardzo dobry trening. Oczywiście nie było tak zawsze, to nie jest magiczny eliksir, który nagle sprawi, że będziecie ćwiczyć jak natchnieni. Tylko nielegalne substancje psychoaktywne byłyby w stanie stymulować człowieka tak jak to sobie wyobraża przeciętny konsument kupujący przedtreningówkę.

Czy warto kupić przedtreningówkę?

Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. Osobiście zakwalifikowałbym przedtreningówki do grupy suplementów „przydatne, wygodne, ale niekonieczne”. Zresztą można samemu sporządzić napar, który w pewnym stopniu będzie imitować przedtreningówkę. Mam tutaj na myśli tzw. „kuloodporną kawę”. Do filiżanki czarnej kawy należy dodać łyżkę oleju kokosowego i gotowe. Zawarte w oleju kokosowym kwasy tłuszczowe MCT, wydłużają działanie kofeiny (efekt stymulacji jest dłuższy). Można też dodać do takiej kawy łyżeczkę kakao, które zawiera teobrominę. Teobromina jest zaś boosterem NO (zwiększają produkcję tlenku azotu, a co za tym idzie: zwiększa się ilość substancji odżywczych transportowanych do mięśni, w tym np. kreatyny). Oczywiście przygotowanie kuloodpornej kawy jest nieco bardziej pracochłonne niż sporządzenie przedtreningówki (i również nie liczyłbym na iście „bombowe” efekty).

Na co warto zwrócić uwagę kupując przedtreningówkę?

Jeśli ostatecznie zdecydujecie się kupić przedtreningówkę, to istnieje kilka rzeczy, na które warto sprawdzić przy jej zakupie. Poniżej lista najistotniejszych czynników.

  1. Ilość substancji aktywnych w składzie – jeśli jest ich bardzo dużo, to można mieć pewność, że producent stara się nas głównie omamić bogatym składem. Ilość składników aktywnych nigdy nie jest kluczowa – kluczowa jest dawka każdego z nich. Jeśli jakaś przedtreningówka ma 30 składników aktywnych, to żeby zawierała każdy z tych składników w skutecznej dawce musiałaby kosztować pewnie z 300 albo 400zł.
  2. „Dziwne” nazwy składników aktywnych. To kolejny marketingowy chwyt, który ma sprawić, że dany produkt będzie wydawać się wyjątkowo „odjechany”. Np. 1,3,7-trimetylo-1H-puryno-2,6(3H,7H)-dion – wygląda bardzo tajemniczo i sprawia wrażenie, że to jakiś niezwykle skomplikowany i (w domyśle) skuteczny związek. A jest to po prostu… kofeina.
  3. Najistotniejsze substancje aktywne w przedtreningówkach to (w nawiasie minimalne dawki na porcję dla niektórych substancji): kofeina (minimum 100mg), beta-alaniana (minimum 1g), boostery NO (np. cytrulina, arginina), witaminy z grupy B (minimum 100% RDA – zalecanego dziennego spożycia).
  4. Dodatkowe (opcjonalne) substancje aktywne w przedtreningówkach: monohydrat kreatyny, tauryna, wyciąg z żeń-szenia, bioflawonoidy i witamina C.

Przedtreningówki, które sam używam

Sam stosuję wymiennie dwie przedtrenignówki. Pierwsza to Gold Standard Pre-Workout – Optimum Nutrition, która zwiera 3g monohydratu kreatyny – całkiem sporo jak na przedtreningówkę i dlatego można ją stosować jako źródło kreatyny w dni treningowe. Do tego można ją traktować jako stack beta-alaniny i kreatyny. Druga przedtreningówka (mocniejsza) to N.O.-Xplode EX EDGE – BSN (tutaj istotnymi dodatkami są ekstrakty z Euphoria Longana oraz z różeńca górskiego, który ma wiele właściwości prozdrowotnych).

Produkty alternatywne dla przedtreningówek

Alternatywą dla przedtreningówek (poza kuloodporną kawą, o której wspomniałem wcześniej) są wszelkiego rodzaju energetyki. Problem z energetykami polega jednak na tym, że zazwyczaj oprócz kofeiny (i/lub tauryny) zawierają sporo cukru (oraz witaminy z grupy B, które pomagają w pełniejszym wykorzystaniu cukrów jako paliwo energetyczne). Stosowanie cukru dla pobudzenia faktycznie daje szybki i odczuwalny efekt, ale ten kij ma dwa końce. Cukry proste powodują szybki skok insuliny. Zaś insulina jest hormonem, który zachowuje się trochę jak nadopiekuńcza matka i działa zazwyczaj zbyt raptownie. Tzn. zbija poziom cukru we krwi do niższego poziomu niżbyśmy chcieli. W konsekwencji po pewnym czasie po spożyciu cukru następuje typowy „zjazd energetyczny”. Wiele osób reaguje na ten spadek energii racząc się kolejną dawką cukru. I w ten sposób powstaje „cukrowe błędne koło”. W takim scenariuszu istnieje też spora szansa spożycie bardzo dużych dawek kofeiny, która też jest zawarta w energetykach (patrz: studenci w trakcie sesji pijący litry energetyków).

Istnieją też energetyki, które nie zawierają cukru (chociaż słodziki w nich stosowane to temat do odrębnej dyskusji). Bezcukrowym energetykiem, który stosuję sam jest Amino Energy (cenowo jest to też lepsze niż zwykłe energetyki, bo jedna porcja wychodzi za 3zł). Ma mniejszą dawkę kofeiny niż przedtreningówki, ale zawiera także aminokwasy, które są również dobrym źródłem energetycznym dla mięśni (zwłaszcza BCAA). Ten produkt stosuję przed luźniejszymi treningami albo rano jako substytut kawy.



Najpierw wiedza potem rzeźba - e-book na temat treningu i diety, Tomasz Saweczko

Najpierw wiedza, potem rzeźba

Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.

Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!

Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.

ZAMÓW E-BOOKA

Tomasz SaweczkoO AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy), z wykształcenia jestem matematykiem (co nie przeszkodziło mi w napisaniu książki). Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!

Jaką przedtreningówkę wybrać?

Przedtreningówki to jedne z najpopularniejszych złożonych suplementów. Marketing tych produktów jest chyba najbardziej przejaskrawiony w całej branży supleme...

CZYTAJ DALEJ...

Trening i dieta Łysego (wersja z 10.06.2016)

Ten wpis traktuję jak bardzo luźny dziennik treningowy. Aktualizuję go co jakiś czas. Zmieniam też zdjęcie główne, na którym widać porównanie mojej sylwetki ...

CZYTAJ DALEJ...