Męska moda plażowa, wczoraj i dziś

Moda męska plażowa to stosunkowo nowa koncepcja (i znacznie młodsza od samej mody). Przez wieki ludzie korzystali z uroków mórz, rzek i jezior, tak jak ich natura uposażyła. Dużo później prym wiodło bardzo pruderyjne podejście do tego, jak powinno się nosić na plaży. Jeszcze sto lat temu, za pokazywanie torsu na plaży, można było dostać mandat!

Historia męskiej bielizny plażowej

Dzisiaj kąpiel „na golasa” z kumplami, zdaje się rodzić jednoznaczne skojarzenia, chociaż to przecież najbardziej „naturalna” rzecz na świecie. Zawsze, kiedy o tym myślę, przypomina mi się jeden z polskich przedwojennych filmów (nie pamiętam tytułu). Faceci, którzy w nim grali, bez najmniejszego zawstydzenia potrafili sobie okazywać swego rodzaju czułość, np. obejmując się. Nie było to kojarzone z orientacją seksualną.

Poza tym taki typ zażyłości między mężczyznami można zaobserwować w obcych nam kulturach. Kiedy swego czasu jeździłem do Syrii (zanim wybuchła tam wojna), to widok dwóch przyjaźniących się facetów idących za rękę, albo robiących sobie masaż barków na bazarze nie był niczym dziwnym. Z pewnością obiło wam się też kiedyś o uszy, że podobne zwyczaje panują w Indiach.

Wolność plażowa XIX i XX wiek

W Europie i Stanach „wolność plażowa” zaczęła się nieco zmieniać w XIX i XX wieku. Nawet jeszcze tuż przed II Wojną Światową (zdaje się, że do 1933 roku) wychodzenie na plażę z odsłoniętą klatką piersiową było nieakceptowalne i można było za taki „niecny występek” dostać mandat (dobrze, że chociaż koszulki na ramiączkach nie były zakazane). Na zdjęciu poniżej widać dwóch mężczyzn na jakiejś plaży w Niemczech z lat trzydziestych.

Bathing Suit Regulations in the American City

W 1917 American Association of Park Superintendents wydało zapis prawny pt. „Bathing Suit Regulations in the American City”. Mało tego, że według tej regulacji faceci mogli z górnej części ciała odkrywać tylko ramiona… Zakazane również były np. białe stroje kąpielowe, ponieważ zbyt dobrze było przez nie widać anatomiczne szczegóły męskiego ciała…

Możecie się śmiać z tych regulacji, ale do tej pory żyją ludzie, którzy modlą się o to, żeby takie zwyczaje wróciły na plażę. Mało tego na moim ulubionym źródle internetowego lolkontentu (Frondzie) pojawił się kiedyś artykuł, który bezpardonowo postuluje za zniesieniem mieszanych plaż, ponieważ takie widoki kuszą mężczyzn do niecnych czynów seksualnych i wizyt w domach publicznych…

Początki męskich strojów kąpielowych

Wracając do tematu – w rzeczonym 1933 roku, nowojorska spółka BVD – Bradley, Voorhees & Day (obecnie odpowiadająca za markę Fruit of the Loom) postanowiła wziąć w obroty pływaka olimpijskiego Johnny’ego Weismullera.

Strój, który mu przygotowano, dość dobrze eksponował jego budowę ciała, co jak na te czasy było dość kontrowersyjne wśród purytańskich Amerykanów. Wtedy też powstały pierwsze spodenki kąpielowe. Ciekawostką jest też, że Weismuller grał później główną rolę w… Tarzanie. To musiał być szok obyczajowy dla niektórych!

W każdym razie Amerykanie przekonywali się do jednoczęściowego stroju kąpielowego dla mężczyzn przez jakiś czas. Na początku spodenki kąpielowe były powszechnie używane we Francji. Potem mijały lata i obecnie (prawie) nikt nie ma skrupułów w kwestii plażowania z odsłoniętym torsem lub też eksponowaniem swojego fajnie wysportowanego ciała. Poza tym wszelkie reklamy bielizny od dawna już kuszą nas facetów zdjęciami z idealnie umięśnionymi facetami.

Poniżej rzućcie okiem na stare fotki z początku XX wieku. Tak właśnie należało się prezentować na plaży. A jak komuś się nie podobało, to milicja już się nim odpowiednio zajęła… Z drugiej strony te fotki mają swój urok. :)

Moda plażowa na początku XX wieku

Jak wybrać odpowiedni strój na plażę?

Po pierwsze – jeśli masz wysportowane ciało i dobrze się czujesz, eksponując swoją sylwetkę, to praktycznie możesz robić, czego dusza zapragnie. Czy to będą kąpielówki typu slipki, bokserki, czy też dłuższe spodenki kąpielowe nie będzie miało to praktycznie żadnego znaczenia. Cóż… przystojni mają lepiej.

Jeżeli zaś Twoja sylwetka pozostawia sobie wiele do życzenia (a przynajmniej w Twoim odczuciu), to najlepiej zdecydować się na dłuższe spodenki kąpielowe. Jeżeli ubierzesz slipki, to jedynym efektem, który osiągniesz, będzie eksponowanie brzucha. Wybierając zaś szorty, odciągniesz wizualnie uwagę od „bębna”.

Trochę więcej ogólnych rad poniżej.

Dla wysokich i chudych

Staraj się unikać szortów z pionowymi paskami, ponieważ sprawią, że będziesz wyglądać na jeszcze wyższego i chudszego. Dobrym rozwiązaniem mogą się okazać poziome paski lub też bardziej wzorzyste modele. Jeżeli zdecydujesz się ubrać slipki lub bokserki, to pamiętaj, że z dużym prawdopodobieństwem będziesz wyglądać jak dzieciak.

Dla wysokich i wysportowanych

W sumie to możesz robić wszystko. Jeśli będziesz chciał, pokreślić swoją wysokość, możesz zdecydować się na bokserki.

Dla niskich i wysportowanych

Jeśli masz w miarę wysportowane ciało, ale jednak jesteś dość niski, to przede wszystkim powinieneś unikać zbyt luźnych i szerokich szortów. Wybierając model w pionowe paski, powinieneś optycznie, wyglądać na wyższego. Dobrym rozwiązaniem będą też bokserki.

Dla wysokich przy kości

Jeśli zwisa Ci trochę tłuszczu z brzucha i do tego jesteś w miarę wysoki (lub też masz budowę à la Pudzian), to przede wszystkim nie zakładaj slipek i bokserek. Najlepszym rozwiązaniem będą dla Ciebie szersze szorty w jednolitym ciemnym kolorze.

Dla niskich przy kości

Właściwie tutaj należy postępować jak w poprzednim przypadku (pamiętaj, że ciemne kolory optycznie wyszczuplają). Dobrym pomysłem będzie też rozejrzenie się za szortami w pionowe paski, które sprawią wrażenie, że jesteś wyższy.

Przykładowe modele kąpielówek

Najpierw wiedza, potem rzeźba

Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.

Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!

Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.

ZAMÓW E-BOOKA

---

O AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy), z wykształcenia jestem matematykiem (co nie przeszkodziło mi w napisaniu książki). Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!